Dzień 54. W drodze

Ruszyliśmy dziś w kolejną trasę. Tym razem - nomen omen - Jesus Pobre (czyli Biedny Jezus) w stronę Cim del Montgo. Wprawdzie start zaplanowaliśmy już popołudniu, więc przeszliśmy jedynie fragment trasy. 
Wspinając się w grudniowym słońcu, podziwiając rozciągające się wokół widoki na inne wzniesienia...
 ...podziwiając ptactwo...
 ...pszczoły...
 ...morze błyszczące niebieskim spokojem gdzieś w oddali...
Wędrowaliśmy razem, rodzinnie. Rozmawiając o przyszłości, planach. O tęsknotach i marzeniach.
Dobry czas.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

*