Dzień 9.

Nie licząc tego, że pierworodny miał mikro-kraksę i wyleciał za murek a młodszemu piłka wpadła do basenu... to zwykły dzień.
Trochę przyjemności...
Trochę sportu na świeżym powietrzu...
 Trochę edukacji...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

*