Dzień 70. nadrabiam...

Hej! Serio minął tydzień? Kiedy? Jak? Niemożliwe.
Wtorek mam zapisany jako dzień, w którym poranek powitał mnie lekkim szronem na roślinach.

A później była klasyka ręka-oko-komputer.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

*