Dzień wypełniły różne odwiedziny.
Odwiedził nas Pepe, przynosząc przesyłkę. Listonosz dotarł z paczką z kraju. W paczce były okulary najmłodszego. Pięknie i sprawnie. Choć... z drugiej strony odebrało to szansę na nową anegdotkę...
Zabawne jest to, że okulary zamówiliśmy przed przyjazdem w Polsce... Oprawki są... hiszpańskie... Zatem transportowane były na północ... aby stamtąd wrócić na południe.
Kontynuując wątek odwiedzin i podróży. Dziś byliśmy w renesansowej Europie. Wehikuł czasu pchnął nas do renesansu, stąd między innymi spotkanie z Kochanowskim.
Poza tym pojawiło się kilka innych postaci... w tym zupełnie poza tematem - Jan Kowalski.
Poza tym spokojnie. Słońce za lekką chmurką. Zero fal. Podobno niebawem ma być ochłodzenie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz