Dzień 108. Calpe


Po zobaczeniu mieszkania z najdłuższym korytarzem świata, podjechaliśmy do domku-nie-na-prerii.
- Hej! Zrób zdjęcie na bloga! - rzekła Doris i niniejszym mogę zaprezentować instalację artystyczną pt. wizyta w Calpe.
Niektórzy skosztowali tego lub owego. Niektórzy byli kierowcą wesołego busa. Było kulturalnie i intelektualnie. Muzyka, dyskusje o literaturze... oraz masa głupot, anegdot ;-)


1 komentarze

  1. to jak już przeczytasz tego Pana to musisz podrzucić do miejsca z dłuuugim korytarzem bo my chętnie też poczytamy ;)

    OdpowiedzUsuń

*