Nie licząc tego, że pierworodny miał mikro-kraksę i wyleciał za murek a młodszemu piłka wpadła do basenu... to zwykły dzień.
Trochę przyjemności...
Trochę sportu na świeżym powietrzu...
Trochę edukacji...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze:
Prześlij komentarz